Cmentarz Żydowski
Hebrajskie określenie „makom zadik" („miejsce sprawiedliwych" lub „sprawiedliwe miejsce") sięga swoimi początkami do okresu panowania austriackiego. Gmina żydowska w Białej od momentu jej utworzenia w XIV w. nie doświadczyła bowiem wygnania. Z terenu całego Śląska jedynie Głogów może poszczycić się podobnym szczęściem jak Biała.
W średniowieczu wielu Żydów po pogromach w Europie Zachodniej uciekło na wschód i południe, osiedlając się także na Śląsku, gdzie również wystawieni byli na ciągłą konfrontację z dyskryminującym prawodawstwem, znakowaniem Żydów, jak i z prześladowaniami ze strony nawiedzonych braci (biczowników), husytów i katolickich fanatyków (Johannes de Cape-strano). Górnośląskie miasta, takie jak Nysa, Opawa, Racibórz, Głogówek, Głubczyce i Prudnik, kierując się prawem nietolerancji wobec Żydów („ius de non tolerandis iudaeis"), skazały swych żydowskich sąsiadów na wygnanie, a wygnanym przybyszom odmówiły kategorycznie prawa do osiedlenia się. Biała zaś już wtedy stanowiła chlubny wyjątek, nawet jeśli źródła niekiedy podają informacje o okrucieństwach w „Nysie, Białej i Bytomiu".
Pierwsza wzmianka o osiedleniu się Żydów w Białej pochodzi z 1427 roku, kiedy to książę głogowicki Bolko V realizuje testament swojego stryja Berenarda Niemodlińskiego, pozwalając Żydowi Abrahamowi z Ziębic, osiąść wraz z innymi rodzinami żydowskimi w Białej, Głogówku, Strzeleczkach, Ścinawie.
Ówczesne prawo miejskie zezwalało na osiedlanie się ludności niechrześcijańskiej jedynie poza obrębem murów miejskich, toteż zamieszkali oni na podgrodziu w północnej części miasta w okolicy obecnych ulic: Nyskiej, Świerczewskiego.
W zapisach kronikarskich z 1534 roku czytamy: ”Zwiększył się napływ ludności do miasta wyznania Mojżeszowego...”. Zajmowali się oni przede wszystkim: handlem zboża, handlem obwoźnym, drobnym rzemiosłem i lichwą.
Wojna między katolikami i protestantami, która rozgorzała na Śląsku w wieku XVI, wzmocnienie stanów śląskich, księstw i miast doprowadziły do tego, że w odniesieniu do Żydów na pierwszy plan wysunęły się wyrazy braku wyrozumiałości religijnej, nietolerancji społecznej i konkurencji gospodarczej. Na tym właśnie tle uwidaczniają się w XVI w. żądania śląskich stanów domagających się wypędzenia Żydów. Cesarz Rudolf II długo wahał się odnośnie kwestii żydowskiej, jednak ostatecznie ustąpił, wydając dnia 26 marca 1582 r. dekret, zgodnie z którym wszyscy Żydzi osiedleni na Śląsku musieli go opuścić.
Około roku 1600 żyto na Śląsku, w uprzywilejowanych gminach Biała i Głogów, zaledwie 120 Żydów. Tutaj rządzący odstąpili od tego dekretu tłumacząc to długą obecnością Żydów, jak i znaczeniem żydowskich handlarzy, na których działalność byli zdani. Obie te przestrzenie otwarte dla kultury żydowskiej, wprawdzie z trudem, ale jednak uwieńczonym sukcesem, uzyskały podobny status wyjątkowy, tak jak udało się to sto lat później uprzywilejowanym gminom ewangelickim, tzw. kościołom pokoju, budowanym w wyniku ugody między katolikami a protestantami.
Biała, małe rolnicze miasteczko, należała do katolickich baronów i późniejszych grafów von Proskowsky, najpierw jako posiadłość pod zastaw, a po jej nabyciu w 1606 r. jako obszar dziedziczony. Nie bacząc na skargi śląskich kongresów książęcych, nie tylko bronili oni swych żydowskich poddanych, lecz nawet tolerowali znaczny ich napływ do Białej. Na dekret o wypędzeniu Christian von Proskowsky wysłał prośbę do cesarza: „W związku z tym, że Żydzi mieszkają tu od dwustu lat, proszę, ażeby wolno im było również pozostać dłużej". W ten sposób, łącznie z prawem do bezterminowego pobytu na Śląsku, uzyskał dla Żydów z Białej prawne, uprzywilejowane stanowisko, które zostało potwierdzone cesarską instrukcją. Rodzina baronów von Proskowsky w swym stanowisku wobec Żydów korzystała z osobistej życzliwości cesarza. Wprawdzie pozycja prawna Żydów z Białej nigdy nie mogła być określona mianem zadowalającej, to jednak od roku 1601 korzystali oni z powszechnej ochrony. Zwykłe tolerowanie ich praw do stałego pobytu zostało poszerzone jeszcze o gwarancje ochrony ze strony cesarza. Ponadto Żydzi z Białej korzystali z daleko idących praw do swobody działania i handlu. Z chwilą uzyskania przywilejów praskich Żydów w 1699 r. traktowani byli na równi z chrześcijańskimi kupcami. Rodzina Proskowskych, której liczne generacje dawały dowody swego tolerancyjnego nastawienia do Żydów, udzielając im schronienia, pomocy prawnej i opieki w trudnym okresie edyktów wygnańczych i wojny trzydziestoletniej, stanowiła wyjątek. Naturalnie z drugiej strony czerpała ona również profity z kwitnącego handlu żydowskiego l nie gardziła korzyściami finansowymi.
W wieku XVII gminy żydowskie w Białej i Głogowie zaoferowały schronienie wielu polskim i wiedeńskim Żydom. Podczas gdy Żydzi uciekający z Polski przed szwedzkim najeźdźcą osiedlali się na stałe przede wszystkim w Głogowie, ich bracia, wydaleni w 1670 r. z Wiednia i wygnani z Czech i Moraw, przyjeżdżali przeważnie do Białej. Tak oto dzięki nowo przybyłym szybko wzrastała liczba żydowskich mieszkańców Białej. Mogła się ona stać na Śląsku czymś w rodzaju wschodniego żydowskiego „sztetl" (od niem.: Stadtl - miasteczko), egzotycznym wyjątkiem w śląskim krajobrazie, naznaczonym na wskroś chrześcijańskimi cechami.
W wieku XVIII Biała stała się jedynym miastem w państwie niemieckim, w którym żyło więcej Żydów niż chrześcijan (w roku 1782 było 961 chrześcijan i 1061 Żydów). W obrębie żydowskiej dzielnicy, do której oprócz drewnianej synagogi należał również położony na uboczu miasta wielki cmentarz, wielu Żydów wykonywało najróżniejsze dozwolone tu profesje rzemieślnicze.
Zezwolono na pracę żydowskim lekarzom, złotnikom, jak i wyspecjalizowanym rzemieślnikom. Jednak w przeważającej większości byli Żydzi drobnymi kupcami, którzy jako handlarze starzyzną prowadzili handel obwoźny i ciągnęli przez kraj na dni targowe odbywające się na całym Śląsku. Również zaginiony do dziś srebrny skarb gminy Biała każe domyślać się raczej skromnego ich majątku.
Rozszerzenie przywilejów dla Głogowa i Białej stworzyło możliwości zdobycia dodatkowych miejsc zamieszkania na całym Śląsku. Najbardziej cenionym miejscem osiedlania się był Wrocław - stolica Śląska i duży ośrodek handlu. Tak więc coraz więcej Żydów z Białej odwracało się od spokojnego, jednakże biednego i leżącego na uboczu rodzinnego miasteczka i osiedlało się we Wrocławiu. Ich duchowym i religijnym centrum stała się w XIX w. synagoga mieszcząca się na wrocławskim Karisplatz (placu Karola). Ponieważ jednak Żydzi ci, żyjący teraz we Wrocławiu dopiero w okresie rządów pruskich zyskali uznanie, jako wspólnota religijna z rabinem, synagogą i cmentarzem, podobnie jak i inni Żydzi z Wrocławia byli oni chowani jeszcze w Białej.
Szczególne miejsce Białej wśród żydowskich wspólnot Śląska potwierdzone zostało nie tylko w rozporządzeniach prawnych, ale również w religijnych strukturach administracyjnych. Po tym jak w 1744 r. utworzony został Krajowy Rabinat Śląska, Biała zajęła jako Związek Gmin obok Wrocławia i Głogowa szczególną pozycję. Wszystkie inne wspólnoty żydowskie były reprezentowane przez zjednoczony Krajowy Związek Żydostwa Górnego i Dolnego Śląska. Władze pruskie przeprowadziły spis ludności, aby ustalić liczbę Żydów podlegających opodatkowaniu. Również tutaj, na gruncie prawa podatkowego, mieszkańcy Białej jako „rodowodowi Żydzi" zajęli obok mieszkańców Głogowa szczególną pozycję. Należny im do zapłacenia podatek okazał się znacznie niższy niż podatek innych Żydów, według których to kategorii obliczono podatek dopuszczalny (główni uprzywilejowani, uprzywilejowani, tolerowani i chronieni). Poszczególnym kategoriom podatkowym odpowiadały zróżnicowane prawa mieszkaniowe i handlowe oraz prawa swobody przesiedlania się dotyczące Żydów w Prusach.
Edykt emancypacyjny źli marca 1812 r., który uznawał Żydów za pełnowartościowych obywateli Prus, doprowadził do rozwiązania istniejących związków gmin żydowskich. Już w roku 1840 powstał w Gliwicach Związek Gmin Górnego Śląska, do którego należała teraz również gmina Biała. Chociaż edykt pruski z 1812 r. uniezależniał śląskich Żydów, musieli oni jednak jeszcze przez długi czas zwalczać istniejące bariery prawne i przeszkody społeczne. W końcu w 1871 r. dzięki ustawie o równouprawnieniu Żydzi zostali prawnie postawieni na równi z innymi obywatelami Niemiec. Swobody zdobyte w XIX w. umożliwiały Żydom nie tylko swobodę przesiedlania się i prawa handlowe, ale również dostęp do urzędów w państwie i społeczeństwie, były wynikiem trwającej przez stulecia walki o równouprawnienie. Obok działań pruskich reformatorów uprawiających politykę emancypacji jako konsekwencję rozwoju w kierunku liberalno - obywatelskiego państwa, sami Żydzi umożliwiali ten rozwój poprzez religijne i społeczne ruchy reformatorskie (Haskala), poprzez dostosowanie, asymilację i dążenie do osiągnięcia wyższych pozycji w społeczeństwie.
Z jednej strony emancypacja, a z drugiej rozwój przemysłowy Wrocławia i okręgu przemysłowego Górnego Śląska zapowiadały pokojowy, ale i niechybny koniec wspólnoty żydowskiej w Białej. Tak to nieprzerwanie trwała dobrowolna emigracja Żydów do wielkich miast Śląska, a także na inne tereny Niemiec. W połowie XIX w. w Białej mieszkało około pięciuset Żydów, w roku 1910 - dwudziestu, a w latach dwudziestych zaledwie dwie rodziny liczące razem dziewięć osób.
Tak kończy się epoka historii Żydów w Białej: „sprawiedliwego miejsca" Żydów na Śląsku, historia górnośląskiego miasteczka, w którym synagoga nie przetrwała III Rzeszy, a dziś o czasach istnienia innej kultury na Śląsku przypomina tylko zaniedbany cmentarz.
CMENTARZ ŻYDOWSKI
Cmentarz w Białej zasługuje na szczególną uwagę także i z tego powodu, że dwa inne na Śląsku (w Głogowie - jeszcze w XIX wieku, a w Brzegu Dolnym -już w XX wieku) zostały zniszczone. W Białej jest najstarszy kirkut na Śląsku.
Hipoteza, że cmentarz założono przed rokiem 1640. znalazła przed kilku laty oczywiście potwierdzenie. W korycie rzeki Białki, o kilka metrów od północno -zachodniego rogu cmentarza znaleźliśmy płytę nagrobna z wapienia krystalicznego o szerokości 62 cm, wysokości 89 cm i grubości 7,5 cm. Umieszczona na niej inskrypcja hebrajska tak brzmi w polskim przekładzie:
„Tu pogrzebana jest cnotliwa i pobożna dzielna niewiasta, pani Estera, córka uczonego, pana Symchy (pamięć sprawiedliwego niech będzie błogosławiona) roku 382 według krótkiego rachunku”.
Żydowski rok 382, a właściwie 5382 przypada na chrześcijańskie lata 1621 - 1622. W ten sposób data pierwszego poświadczonego pochówku przesunęła się wstecz o 23 łata. (Jerzy Woronczak - „Inskrypcje nagrobne z cmentarza żydowskiego w Białej" – „Annales Silesiae" - 1989 r.)
Biała była przez dłuższy czas jedynym na Opolszczyźnie, a jednym, z dwóch na Śląsku miastem (poza Głogowem), którego mieszkańcami mogli być Żydzi. Pierwsza wzmianka o Żydach w Białej pochodzi z roku 1543, ale są przypuszczenia, że ludność starozakonna obecna tu była już u schyłku XIV wieku. Początkowo było to kilka rodzin, ale później gmina żydowska obejmowała już jedną trzecią miasta, a w roku 1828 zamieszkiwało Białą 1120 Żydów. Od tego czasu liczba ich gwałtownie spadła, aż do 12 rodzin w roku 1935. Ostatni bialscy Żydzi zginęli w Oświęcimiu w latach 40. minionego wieku.
Żydowska organizacja gminna jest dla Białej poświadczona od 1562 roku. W czasie swojego istnienia zbudowała synagogę (najpierw drewnianą, a po pożarze murowaną), posiadała wszystkie instytucje gminne, szczyciła się poważanymi rabinami, utrzymywała znaną akademię talmudyczną i bogatą bibliotekę, a w połowie XIX wieku prowadziła nawet hebrajską drukarnię. Dzisiaj jedynym dowodem istnienia kiedyś ważnego osiedla żydowskiego, pozostał tylko CMENTARZ.
Bialski cmentarz leży na stromym zachodnim zboczu wzgórza, znajdującego się na południu miasta. Wzgórze zwane jest Kopcem, ale także Żydowską Górką. Na szczycie wzgórza znajduje się grodzisko, wyraźnie widoczne, zwane Wałami Szwedzkimi. Do nekropolii prowadzi brama (a właściwie jej resztki). Dziury w bramie są dziełem ludzi, szukających skarbów. Najszybciej wyrwano z bramy żelazną skarbonkę na datki. Murszeje i rozpada się jej zwieńczenie.
Cmentarz ma kształt wąskiego, dość nieregularnego prostokąta, o wymiarach 188 m na 25 m (w najwęższym miejscu). Zajmuje on powierzchnię 0,546 ha. Na wschodzie, poza bramą wejściową, nekropolię ogranicza wspomniane grodzisko, od zachodu - wąski pas łąk nadrzecznych. Od południa jest nieczynna żwirownia, od północy - działki.
Najstarszy odnaleziony nagrobek nosi datę 1645 rok. Przyjmuje się, że cmentarz założony był nieco wcześniej. Pierwotny cmentarz był mniejszy i był stale poszerzany, aż do początków XIX wieku, kiedy to otrzymał dzisiejsze rozmiary. Na bialskim cmentarzu chowano nie tylko miejscowych Żydów, ale z innych miejscowości. Ostatni pochówek nosi datę 1938. Wspomniana wcześniej brama wejściowa zbudowana została na przełomie XVII i XVIII wieku, w 1840 roku została odnowiona. Wtedy także otoczono kirkut nowym płotem. Sztachety osadzono na solidnych, murowanych słupach, które stały co 5 metrów. Jeszcze dziś stoi ich kilka. Przed bramą postawiono w 1826 roku murowany domek grabarza; w latach powojennych został zupełnie rozebrany. W rogu północno-wschodnim cmentarza stał dom przedpogrzebowy z rampą (pełniła ona na pochyłym stoku ważną rolę; wyładowywano na nią zwłoki). Zostały po nim ślady, reszta także po wojnie została zniszczona.
Obecnie nad cmentarzem panuje przyroda. Tylko w okresie bezlistnym mogliśmy zrobić czytelne zdjęcia, ale tylko w części cmentarza. A jeszcze w pierwszych latach powojennych cmentarz był na łące. Rosły na nim nieliczne stare drzewa: lipy, brzozy i czarne olchy.
Teraz cały jest porośnięty samosiejkami jesiona i głogu. Rośliny te wdzierają się niemal wszędzie, jest ich coraz więcej z roku na rok. W niektórych częściach cmentarza tworzą istną dżunglę, trudną do przebycia. Tylko w niewielkiej części odsłonięte zostały nagrobki, prawdopodobnie przez ekipy dokonujące w ostatnich ich znakowania macew. Jest to poważny problem, bo drzewa rozsadzają niektóre nagrobki, a korony sporych już jesionów zwierają się. Szacuje się, że na bialskim cmentarzu znajduje się ok. 900 grobów. Według śladów numeracji czarną farbą na początku XX wieku o blisko tysiąc nagrobków. W trakcie ostatniego liczenia do części macew nie dotarto.
Zostały przysypane ziemią, leżą pod innymi nagrobkami, utonęły w nadrzecznym bagnie, zostały rozbite i wykradzione. Na początku obecnego stulecia mieszkańcy Białej szacowali liczbę pochówków na ok. 3 tysiące. Być może jest to prawda - sądząc po liczbie ludności żydowskiej w mieście i okolicy - w tej sytuacji zapewne grzebano zmarłych wielowarstwowo. Teren cmentarza był bowiem w sposób naturalny ograniczony.
Według przeprowadzonej w połowie lat osiemdziesiątych ewidencji zachowały się trzy macewy z XVII wieku, 23 z pierwszej połowy XVIII wieku, 190 z drugiej połowy tegoż wieku aż 474 z pierwszej połowy XIX wieku, 120 – z drugiej oraz 10 z początków (do 1938 roku) XX wieku. Choć spora ilość nagrobków zachowała się, miejsce mimo bliskości miasta jest trudno dostępne - to zniszczeniom ulegają te najstarsze. A te najstarsze nagrobki są prawdziwymi dziełami sztuki.
Przykładowa inskrypcja z nagrobku:
Oto tłumaczenie jednego z tekstów:
„Zmarł Aaron, nasz pan i nauczyciel, mistrz, mędrzec wielki, korona prawa (...). Bracia lamentujcie. Nasz przełożony zabrany od nas, chluba rzesz Izraela, sława swego pokolenia i nasza obrona. Święta gmino Biała, zgasła świeca twego zgromadzenia. Ogień boski zgasł. Ach. Światło ściemniało w twoim namiocie. Synowie Białej na tej ruinie płakali gorzkim płaczem, zawodzili po ulicach, opłakiwali gorzko po domach. Jeśli nie ma pasterza, kto się zlituje nad trzodą? Przy grobie me ma miejsca na ciemność i cień. Grób męża bożego nie będzie nazwany dołem. Oto imię jego: dom pełen światła".
Są ślady ucinania najstarszych macew (wykonanych z piaskowca) tuż przy ziemi. Zrabowane zostały także te nagrobki, które zostały wykonane z czarnego marmuru. Inne zapadły się. Nagrobki stawiane były przed pierwszą rocznicą pogrzebu; dolną część płyty po prostu wkopywano w świeży grób, bez fundamentu. W części cmentarza ziemia systematycznie obsuwa się, nagrobki zaś pochylają i padają. Korzenie drzew podnoszą nagrobki i także dokonują spustoszeń. Wandalizm bezmyślny także odegrał sporą rolę na bialskim cmentarzu. Niszczono nagrobki dla samego niszczenia. Nie poddały się sile głupoty tylko najnowsze nagrobki, przymocowane do podstaw żelaznymi bolcami.
W przeciwieństwie do innych zachowanych nekropolii (np. w Prudniku) w Białej nie ma dużych, ozdobnych pomników. Zdecydowana większość inskrypcji napisana jest w języku hebrajskim; w niemieckim niewiele. W Białej groby lokowano na naturalnej nawierzchni. Zdaniem Jerzego Woronczaka tylko w dwóch miejscach (tuż za bramą oraz w nowszej części cmentarza) występują sztuczne tarasy. Układ grobów, co widać na zdjęciach, nie jest regularny. Tylko w najnowszej części cmentarza można się domyślać podziału na parcele. Przeważają ciągi grobów, nowe stoją przy starych, co oznacza, że ponad wiek chowano zmarłych rodzinami. Generalna zasada - ustawienie steli napisami na wschód - była bezwzględnie przestrzegana na całym cmentarzu. Nagrobki maj ą płyty ustawione pionowo, wcześniejsze mają wkopane dolne części w ziemię. W całej nekropolii znajdują się jedynie trzy sarkofagi, wykonane z cementu, obecnie puste. Tuje, których kilka posadzono, wyrosły na drzewa.
Do połowy XVIII wieku grobowce był najczęściej wykonane z piaskowca, potem dominował wapień krystaliczny (a także inne wapienie), marmur jest rzadki, a granit dostrzeżony został na jednej płycie, z roku 1931. Najstarsze płyty są grubsze (kilkanaście centymetrów), najmłodsze - cieńsze (nawet do 5 cm). Jest ślad oderwania od jednej ze steli płyty z jakiegoś szlachetnego metalu. W sumie jednak nagrobki w Białej, biednym mieście, najbogatsi mogli sobie pozwolić jedynie na pozłacanie bruzd napisowych. Najbiedniejsi stawiali stele drewniane! Do dziś żadna się nie zachowała, choć mogło być ich nawet kilkadziesiąt.
Co ciekawe – Jerzy Worończak odkrywa zniszczone macewy w dawnych czasach i jest ich sporo. Jedna (postawiona w miejsce zniszczonej) nosi datę 1806 roku, zniszczeń dokonało wojsko bawarskie podczas pruskiej kampanii Napoleona.
Bialski cmentarz ulegał w ciągu wieków znacznym zmianom. Dotyczy to zarówno kształtu, jak i wystroju plastycznego oraz treści stel. Można je wyodrębnić, podobnie jak prace poszczególnych kamieniarzy. W wieku XVII powstawały nagrobki o cechach barokowych (głębokie reliefy, wypukłe ramy z różnymi ornamentami, reliefowe kolumny zwieńczone szyszkami itp.). W wieku XVIII powstaje nowy typ steli, o mocno ograniczonym wystroju. Najważniejszy dla kamieniarzy jest sam tekst. Stela zaczyna przypominać kształtem uproszczoną sylwetkę ludzką. Pojawiają się symbole plastyczne przynależności rodowej, imienia, zawodu itp.). Litery są często ornamentowe. Dopiero w połowie XIX wieku zaczyna się w Białej zmieniać ten styl, pod wpływem różnokierunkowych zmian zewnętrznych. Powstają różne typy nagrobków, o różnych zwieńczeniach. W latach siedemdziesiątych XIX wieku pojawiają się formy neogotyckie, w miejsce klasycy stycznych. Stare symbole giną, powstają nowe.
Jerzy Woronczak pisze w swym artykule („Cmentarz żydowski w Białej”): „Do XIX-wiecznego przełomu językiem napisów jest hebrajski z ewentualną domieszką aramejskiego, pisany jednym z dwu przejętych ze średniowiecznych rękopisów pism ozdobnych, które można by nazwać według charakterystycznych dla nich krojów liter pismem rombowym i rombowo-węzełkowym. W wieku XIX zwycięża typowe hebrajskie pismo drukowane i pojawia się język niemiecki, najpierw pisanych jeszcze hebrajskim alfabetem wierszach, później dwujęzycznych i dwualfabetowych pismach, a najnowsze inskrypcje są już czysto niemieckie." Treść napisów - to rozbudowane informacje pochwalne i żałobne, które jednak w ostatnim okresie są ograniczane, na rzecz informacji wzbogaconej o datę urodzenia i zawód.
Doc. Jerzy Woronczak z Uniwersytetu Wrocławskiego w obszernym opracowaniu (wspólnie z synem - Janem Pawłem) z roku 2000, gdzie na podstawie szczegółowej inwentaryzacji przeprowadzonej na początku lat 80, znalazł się rejestr i opis 905 stel, a także m.in. „szczegółowe wnioski konserwatorskie". Autorzy postulują w nich co i jak należy zrobić, aby uchronić nagrobki, zabezpieczyć resztki bramy i ogrodzenia, uporać się z wybujałą roślinnością. Wspomniane opracowanie było źródłem wszystkich informacji zawartych w powyższym tekście, a także wcześniejszych publikacji w prasie i wydawnictwach lokalnych. Jerzy Woronczak blisko 20 lat temu, gdy prowadził inwentaryzację stel, wyraził życzenie, aby udało się to miejsce „doprowadzić do stanu wyglądania na cmentarz". Na przestrzeni lat władze lokalne próbowały zainteresować tym tematem wszystkie możliwe służby, instytucje i organizacje, skąd na różnych etapach płynęły dobre rady, sugestie, a nawet obietnice i deklaracje, ale niestety z prozaicznego powodu braku pieniędzy i w gminie i wyżej -życzenia naukowca nie udało się spełnić.
I oto w 2002 roku pojawiła się szansa. Nadeszła niespodziewana pomoc. W ramach realizacji programu „Antyschematy", międzynarodowa grupa młodzieży przyjechała do Białej i pracuje na cmentarzu.
Cmentarz Żydowski dziś:
Powierzchnia ok. 0,5 ha, liczba stel nagrobnych - 921, zachowanych w części lub całości, liczba osób pochowanych łącznie około 3 tyś osób.
Groby usytuowane są na naturalnej powierzchni. Teren bez sztucznych tarasów, brak podziału na kwatery i ścieżki przegradzające groby. Układ mogił nieregularny.
Stan cmentarza na dzień dzisiejszy:
1/ Brama główna , bardzo zły stan, niemalże ruina
2/ Domek grabarza - pozostałość fundamentów
3/ Dom Pogrzebowy - zarys fundamentów
4/ Ogrodzenie - pozostały po nim jedynie słupki murowane, co oznacza, że teren nie jest ogrodzony
5/ Płyty nagrobne: XVII - 1%; 1 poł. XVIII - 3%; 2 poł. XVIII - 18%; 1 poł. XIX - 56%; 2 poł. XIX - 20%, wiek XX - 2%
Źródło:
fot. Jarosław Małkowski / www.fot.com.pl
„Ziemia Prudnicka rocznik 2001 – W nowe stulecie”, Spółka wydawnicza Aneks, Prudnik 2004
„Konserwatorium – Zeszyt Edukacji Kulturalnej”, Instytut Śląski, Opole 1997